1/21/2013

Blue Monday




Według precyzyjnych obliczeń dr Arnall'a, opartych na warunkach meteorologicznych, psychologicznych i ekonomicznych, mamy dzisiaj tzw. Blue Monday. Najbardziej depresyjny dzień w roku. Do wiosny daleko, noworoczne postanowienia znowu spaliły na panewce, a poświąteczny
debet na koncie wcale nie poprawia humoru. Także centymetrowa warstwa lodu, pokrywająca każdy cm2 powierzchni świata wokół, nie pomaga. Niefortunnie (a może właśnie szczęśliwie?), dzisiaj obchodzimy także Dzień Babci i, co szczególnie miłe dla mnie – imieniny Agnieszek.

W związku z tym, w ramach inwestycji w dobry nastrój, zakupiłam zwiastuny wiosny w postaci cebulek narcyzów Tête-à-Tête. Pozbyłam się ich oryginalnych plastykowych doniczek, ubrudziłam ręce ziemią i od razu poczułam się lepiej. Teraz, gdy tylko będę mieć dosyć wszechobecnej bieli wystarczy, że spojrzę na parapet. 

Zdjęcia robiłam rano, a w chwili obecnej – kilka godzin później, widzę już optymistycznie żółte płatki wychylające się z pękających pąków. Cudne!
 






P.S. Pamiętajcie o życzeniach i kwiatach dla swoich Babć, a jutro o uhonorowaniu Dziadków (dla nich możecie wymyślić jakiś sympatyczny substytut kwiatów;) )!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz