1/17/2013

Wanted

 
Ten wątły kwiatek nam, ludziom, użyczy
Mocy zabójczej równie jak leczniczej:
Jego aromat bowiem zdrowiu sprzyja,
Kropelka soku – na miejscu zabija”

William Shakespeare, Romeo i Julia 
(tłum. Stanisław Barańczak)



Dzisiaj  smakowity (i jakże krwisty!) kąsek dla miłośników kryminałów. Botaniczny odpowiednik powieści Agathy Christe, którego bohaterami są jednostki niebezpieczne i nieobliczalne... Wyrafinowani zabójcy i bezduszni truciciele. Mordercy doskonali i ich niczego nieświadome ofiary.

Zbrodnie roślin; chwast który zabił matkę Abrahama Lincolna i inne botaniczne okropieństwa Amy Stewart to książka szalenie interesująca. Za tym,
nie ukrywajmy, odrobinę tabloidowym tytułem, skrywa się zbiór fascynujących historii. Zadziwiających i mrożących krew  w żyłach. Czytając, raz po raz, odnosi się wrażenie, że trzyma się w rękach kartotekę wykradzioną z zapomnianej policyjnej szuflady. Kryminalne akta napisane żywym i barwnym językiem, w których rośliny sportretowano jak przestępców. Począwszy od nieprzyjemnych, lecz w gruncie rzeczy niegroźnych, rzezimieszków (takich,
co najwyżej podrapią i ukłują), poprzez typów winnych wysypkom czy wymiotom, a skończywszy na prawdziwych bossach, odpowiedzialnych za śmierć milionów.

Oczywiście niektórzy zbrodniarze są doskonale znani: pokrzyk wilcza jagoda, tojad, oleander... Nie wspominając nawet o tytoniu czy krzewie koki. Istnieje jednak szerokie grono roślin na pozór niegroźnych, które swoją niewinną aparycją mogą łatwo uśpić naszą czujność. Ot, choćby niepozorne konwalie
czy urokliwe ostróżki. Zaintrygowani?


Warto w tym miejscu wspomnieć także o wyjątkowej urodzie tej niewielkiej książki. Za jadowicie zieloną okładką znajdziecie przepiękne akwatinty autorstwa Briony Morrow-Cribbs. Każda z ilustracji to małe dzieło sztuki. Połączenie precyzji w przedstawieniu morfologii z niezwykłym wyczuciem
kreski i doskonałą kompozycją. Zachwycające.


P.S. I cytując autora tekstu na obwolucie: "Strzeżcie się tulipanów!"
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz