8/30/2012

Zasuszyć lato

Dried summer


Chyba każdego studenta kierunku przyrodniczego dopada w pewnym momencie przykry obowiązek wykonania zielnika (choć to i tak przyjemniejsze niż okryty niesławą owadnik). Z suszeniem na płasko (tzw. metodą zielnikową) wiąże się sporo pracy (rośliny należy równo rozłożyć pomiędzy gazetami i bibułami, przyłożyć ciężkim tomiskiem, co 2-3 dni sprawdzać i zmieniać papiery, a jeśli pora zbioru nie była sucha i słoneczna, to nawet codziennie). Niekiedy potrzeba bardzo dużo miejsca, aby całą tę botaniczną działalność pomieścić. Podłoga zaścielona wieżami z gazet to w maju/czerwcu u studenta botaniki stały element wyposażenia wnętrza. A gdy wydaje się, że to już koniec najgorszej pracy, przychodzi czas na przyklejanie okazów do kart i ich oznaczanie oraz opisywanie, co często zajmuje 10 razy więcej czasu niż wszytskie poprzednie czynności razem wzięte i budzi w człowieku nieznane mu wcześniej pokłady irytacji.

Na szczęście czasy kiedy w ciągu dwóch dni 'botanicznych' wycieczek zbierało się po 100 gatunków, żeby je później jak najsprawniej i jak najładniej zasuszyć mam już za sobą. Teraz zbieram i suszę rośliny 'czysto rekreacyjnie'.

A po co? Wykorzystuję je później przy robieniu niewielkich kompozycji, kartek, zaproszeń czy dekoracji. Dlatego skupiam się głównie na roślinach kwitnących, o ciekawym kształcie, fakturze liści
i trawach. Później zimą, gdy na zewnątrz na termometrze straszy -20°C, miło jest przypomnieć sobie dzięki nim słoneczny sierpień i spreparować jakiś drobiazg dla bliskiej osoby. 

Ot tak, żeby i ona poczuła, że lato już niedługo.


I suppose that everyone Agriculture (or Environmental and Life Sciences) University's student during his/her higher education has to prepare a herbarium. It's unpleasant obligation, but in my opinion it's nicer than doing an insect collection.

Drying plants is a laborious and time-consuming procedure, especially if it's your first time doing that. Plants should be spread flat on sheets of newsprint and pressed using blotters and weights (for example heavy books – I used my old Reader's Digest Encyclopaedia of Garden Plants and Flowers ;) ).
In some cases (in particular when collected plants were moist) it is necessary to check and change blotters every 2-3 days. All this 'botanical activity' needs a lot of space and it's totally normal situation for student of botany to have floor covered by paper towers. And at the moment when you're thinking
it's endof the worst work, comes time to stick specimens to cards, describe the classification and make a label with all essential data (date, place found ect.).
All these activities often last ten times longer than previous steps and induces in man previously unknown irritation.

Happily that time, when in two days I collected and dried 100 or more species, belongs to the past. Now I do that for purely recreational purposes.

Why? I use dried plants to make a small compositions, occasional cards, invitations and decorations. Because of that I choose mainly flowers, leafs with interesting texture or shape and ornamental grasses. Later, in the winter when temperature drops to -20°C, it's nice to recall, with their help, a lovely August afternoon. And additionally prepare some little gift for loved one.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz