Według precyzyjnych obliczeń dr
Arnall'a, opartych na warunkach meteorologicznych,
psychologicznych i ekonomicznych, mamy dzisiaj tzw. Blue
Monday. Najbardziej depresyjny dzień w roku. Do wiosny
daleko, noworoczne postanowienia znowu spaliły na panewce,
a poświąteczny
debet na koncie wcale nie poprawia humoru. Także centymetrowa warstwa lodu, pokrywająca każdy cm2 powierzchni świata wokół, nie pomaga. Niefortunnie (a może właśnie szczęśliwie?), dzisiaj obchodzimy także Dzień Babci i, co szczególnie miłe dla mnie – imieniny Agnieszek.
debet na koncie wcale nie poprawia humoru. Także centymetrowa warstwa lodu, pokrywająca każdy cm2 powierzchni świata wokół, nie pomaga. Niefortunnie (a może właśnie szczęśliwie?), dzisiaj obchodzimy także Dzień Babci i, co szczególnie miłe dla mnie – imieniny Agnieszek.
W związku z tym, w ramach
inwestycji w dobry nastrój, zakupiłam zwiastuny wiosny
w postaci cebulek narcyzów Tête-à-Tête.
Pozbyłam się ich oryginalnych plastykowych doniczek, ubrudziłam
ręce ziemią i od razu poczułam się lepiej. Teraz, gdy tylko
będę mieć dosyć wszechobecnej bieli wystarczy, że spojrzę
na parapet.
Zdjęcia robiłam
rano, a w chwili obecnej – kilka godzin później, widzę już optymistycznie żółte płatki wychylające się z pękających pąków. Cudne!
P.S. Pamiętajcie o
życzeniach i kwiatach dla swoich Babć, a jutro o
uhonorowaniu Dziadków (dla nich możecie wymyślić jakiś
sympatyczny substytut kwiatów;) )!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz